Rolki Floig pojawiły się na rynku już jakiś czas temu. Przyglądałem się temu projektowi z ciekawością, ale jednocześnie nie byłem do końca przekonany, dla kogo tak naprawdę powstały Floig. Na szczęście podczas zeszłorocznej wizyty na Międzynarodowych Mistrzostwach Niemiec w Cross-Skatingu (relację z 4.Internationalen Deutschen Cross-Skating Meisterschaft znajdziecie tu) miałem okazję razem z Wojtkiem na żywo ocenić, czym tak naprawdę są Floig, jak się na nich jeździ, a także porozmawiać z ich twórcą – Otto Ederem. (sprawdź również wywiad z Otto Ederem tutaj).
Skąd się wzięły rolki Floig?
Nową markę stworzył Otto Eder, czyli wynalazca Skike i tak naprawdę osoba, której zawdzięczamy popularyzację rolek terenowych. Otto jest znany również ze swoich dalekich wypraw i to one zainspirowały go do stworzenia zupełnie nowych rolek. Założenie było proste. Zminimalizować wagę sprzętu, która przy pokonywaniu długich dystansów wydaje się kluczowa. Jego celem było zejście z wagą rolki na kołach 200 mm poniżej 2 kg i z rolką 150 mm poniżej 1,5 kg. To bardzo ambitne założenie, biorąc pod uwagę, że rolki Skike V9 Fire 200 mm ważą ok. 2865 g (jedna sztuka). Jednak ostatecznie dopiął swego. A jak tego dokonał?
Konstrukcja nartorolek Floig, czyli to nie są „zwykłe” rolki terenowe
Jednym z dwóch najważniejszych elementów rolek terenowych Floig jest rama. Wykonano ją z włókien węglowych, czyli popularnego carbonu. Pierwszy kontakt z rolkami to przede wszystkim zdziwienie. Ale jak to, te szyny cieńsze niż karton mają mnie utrzymać i jeszcze zapewnić jakąkolwiek sztywność na boki? Okazuje się, że tak. Otto Eder to wszystko policzył i przetestował. Dodatkową zaletą carbonu jest jego sprężystość oraz to, że nawet po bardzo dużym obciążeniu wraca on do swojego pierwotnego kształtu. Poniżej film z testów, które przeprowadzał Otto. Mnie on osobiście przekonuje do włókna węglowego w kwestii wytrzymałości szyn.
Drugim najważniejszym elementem rolki Folig jest stelaż trzymający nogę. Tutaj, chcąc minimalizować wagę, konieczna była rezygnacja z kliku elementów. Nie ma więc regulacji wysokości hamulca za pomocą dźwigienki. Zawiasy przy kostce to nie duże wymienne przeguby, ale kompaktowe połączenie za pomocą nitów. Mocno różni się także konstrukcja całego szkieletu. Przed wszystkim jest on wykonany z metalu, a nie tworzywa, tak jak w przypadku Skike V9. Dzięki temu może być znacznie cieńszy, jeszcze lżejszy, a przy tym zachowuje odpowiednią sztywność. Wszystko zostało w nim podporządkowane minimalizacji wagi. Nawet zapięcia pasków mają postać klamry, którą zaczepiamy o minimalistyczny metalowy haczyk. Brak tutaj również regulacji wychylenia na bok obejmy trzymającej łydkę z łatwą w obsłudze dźwigienką. Zamiast tego stelaż trzeba odpowiednio dogiąć do naszych potrzeb.
Na zupełnie innej ramie i innym stelażu się nie kończy. Wewnątrz kół zastosowano podobno inne łożyska jednokierunkowe, o jeszcze większej niezawodności niż w przypadku rolek Skike. Nie rozbierałem kół, więc nie wiem czym się różnią. Inne są też same obręcze kół.
Wszystkie powyższe elementy odróżniają Floig od Skike V9. Ale jest jedna cecha, która sprawia, że Floig to naprawdę unikalny projekt wśród wszystkich rolek i nartorolek terenowych. A chodzi o to, że...
Każde nartorolki Floig są produkowane indywidualnie
A konkretnie pod potrzeby klienta. Tak, składając zamówienie na stronie Floig.com wybiera się nie tylko wielkość kół czy kolory, ale przede wszystkim podaje się swoją wagę oraz rozmiar buta. Dzięki temu długość szyn oraz wielkość stelaża na nogę zostaje dobrana indywidualnie. Każde rolki Floig są tak naprawdę wykonywane na indywidualne zamówienie. Jeśli potrzebujesz specjalnych rozwiązań możesz przedstawić swoje potrzeby, a Otto Eder przygotuje rolki Floig specjalnie dla Ciebie. Jest to jedyna w swoim rodzaju możliwość idealnego dopasowania nartorolek do swoich potrzeb.
Grubość karbonowej ramy jest dobierana tak, aby była jak najlżejsza, a jednocześnie zapewniała odpowiednią wytrzymałość i sztywność. Podobnie jest z długością całej rolki. Jeśli potrzebujesz dłuższych nartorolek niż te standardowe również możesz to uzgodnić z Ottem. Ważnym wymiarem przy zamawianiu nartorolek Floig jest nawet rozmiar buta. To od niego zależy długość stelaża i umiejscowienie zawiasu. Dzięki temu jest on optymalnie dostosowany do wielkości stopy i zgięcie następuje zgodnie z anatomiczną budową stopy.
Wrażenia z jazdy na Floig
Przechodzimy do najważniejszego, czyli jak się jeździ na rolkach Floig? Na to pytanie udzielę tylko częściowej odpowiedzi, bowiem miałem okazję testować ja na dystansie około 5 km na szutrowej leśnej drodze. To i mało i dużo. Z jednej strony mogłem poczuć rolkę, a z drugiej to nieco zbyt mało, aby w pełni docenić ich zalety. W końcu Floig powstały na najdłuższe dystanse i dopiero po parudziesięciu kilometrach powinny w pełni ujawnić swoje wszystkie zalety. Tym niemniej pierwsze wrażenia już mam.
Waga nartorolek Floig
Trzymając rolki w ręku, a później przypinając je do nóg czuć ich lekkość. Być może to autosugestia, ale podczas jazdy na kołach 200 mm czułem się jakbym miał na nogach zwykłe Skike z kołami 150 mm, a nawet jeszcze mniejsze obciążenie.
Sztywność Floig
Rolki zapewniają odpowiednią sztywność. Nic nie wygina się na boki, nie ugina itp. To wrażenie jest bardzo zaskakujące przy tak cienkiej i lekkiej ramie. Dzięki temu rolka Floig prowadzi się precyzyjnie i można się pewnie odepchnąć.
Szkielet trzymający nogę we Floig
Ogólne założenia konstrukcyjne szkieletu są takie same jak w przypadku rolek Skike V9 Fire, czyli odchyla się sama pięta. Oczywiście zastosowano zupełnie inne materiały, inne są też zawiasy. Węższa jest też sama platforma na stopę, która jest lepiej dopasowana do kształtu buty. Dodatkowo otrzymałem rolki Floig stworzone na większe rozmiary butów (mam buty w rozmiarze 45/46), dzięki czemu zawias pozwalający na odgięcie pięt wypadał w nich dużo bliżej palców. Dzięki temu krok klasyczny na rolkach Floig był bardziej komfortowy niż w Skike V9 Fire. Po prostu w Skike nie jestem już w stanie bardziej przesunąć pięty do tyłu i w czasie wykonywanie kroku bardzo szybko podnoszę do góry tylne koło. Tutaj ten problem był zniwelowany praktyczni do zera, a krok klasyczny był bardziej zbliżony do modelu Skike V9 Tour. Duży plus za to rozwiązanie, choć chciałbym taki „klasykiem” pokonać nieco dłuższy dystans, żeby w pełni ocenić komfort. Nieco inaczej wygląda też trzymanie łydki. Wydaje mi się, że ten element jest nieco niższy i rzep trzyma nogę znacznie niżej niż w Skike. Co ciekawe sam szkielet jest nieco sztywniejszy we Floig, co nieco równoważy to, że jest krótszy i nie sięga tak wysoko jak ten ze Skike. Na początku stabilność Floig na boki wydaje się nieco mniejsza niż Skike, ale wraz z pokonanymi kilometrami pewność jazdy rośnie.
Koła w rolkach terenowych Floig
Miałem okazję jeździć na dwóch rozmiarach kół. Po pierwsze 200x50 mm, czyli rozmiarowo takich samych jak w Skike 200 mm. Tutaj nie było zaskoczenia, bo jest przyzwyczajony do tej wielkości. Zupełną nowością były dla mnie jednak koła 200x30 mm, czyli o dużej średnicy, ale o szerokości opon znanej do tej pory tylko z rolek na kołach 150 mm. Takie duże, ale wąskie koła zaskakująco dobrze sprawdzały się na szutrach. Według Otta taki rozmiar koła to najlepszy wybór na długie dystanse. Na asfalcie daje małe opory toczenia, a w terenie świetnie sobie radzi. Przy tym wszystkim zachowuje niską wagę. Faktycznie to ciekawe rozwiązanie, warte rozważenia na przyszłość. Obecnie rolki Floig można zamawiać z kilkoma typami kół, w wersji 200x50 mm, 200x30 mm i 150x30 mm, a także dostępne są typowo sportowe nartorolki na twardych kołach 100 mm.
Czy warto kupić Floig- cena i przewaga nad Skike?
Tak oto dotarliśmy do podsumowania, w którym pewnie oczekujecie opinii, czy rolki Floig są warte swojej ceny, a jest ona niemała. Napiszę tylko, że nawet Niemcy z którymi miałem okazję porozmawiać na 4. Międzynarodowych Mistrzostwach Niemiec w Cross-Skatingu mówili, że to spora suma, jak za nartorolki. Obecnie dostępnych jest kilka wersji rolek Floig. Rolki na kołach 150 mm lub 200 mm to wydatek rzędu 1800-1900 €. W ostatnim czasie pojawiły się też nartorolki na sportowych kółkach 100mm w cenie 1650-1700 €.
Warto czy nie warto?
Tak naprawdę każdy musi to rozważyć sam. Tak jak przekonuje Otto, nartorolki Floig to zupełnie inny segment niż rolki Skike. Jeśli poszukujesz najlżejszych, najbardziej zaawansowanych technologicznie i przygotowanych specjalnie dla Ciebie rolek terenowych, to Floig są jedyną opcją. Jeśli potrzebujesz takiego sprzętu, to cena wydaje się odpowiednia i raczej wysupłasz taką kwotę z oszczędności. Ultralekkie rolki Floig mogą być też dobrą alternatywą dla tych wszystkich, którzy uważają, że Skike są byt ciężkie. Zysk wagowy jest tu znaczący. Jeśli jednak jesteś zadowolony z jazdy na Skike i nie pokonujesz tras na dystansach ultra, najprawdopodobniej potraktujesz Floig jako ciekawostkę. Ciekawostkę, ale jednocześnie model, który wyznacza zupełnie nowe kierunku w rozwoju rolek terenowych. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie jak z rowerami. Jeszcze kilkanaście lat temu karbonowe ramy były ciekawostką, jeździli na nich zawodowcy i nieliczni amatorzy. Dziś ramy i widelce z włókna węglowego nie są niczym nadzwyczajnym i można je spotkać nawet w średniej klasie rowerów.
Jeśli zastanawiasz się nad kupnem Floig koniecznie odwiedź stronę Otto Edera: https://www.floig.com/
A tu jeszcze film z naszych testów: