Nasza wycieczka na rolkach terenowych Skike po Norymberdze niestety była dość krótka. Tak naprawdę była tylko dodatkiem w trakcie wyjazdu na 4. Międzynarodowe Mistrzostwa Niemiec w Cross-Skatingu. Pomimo tego Norymberga bardzo nas zauroczyła i zachęciła do powrotu tutaj w przyszłości.
Na wycieczkę wyruszyliśmy z Wojciechem z campingu Knaus, na którym nocowaliśmy pod namiotem. Mogę go śmiało polecić jako miejsce noclegowe. Prosto z niego na nartorolkach Skike można udać się w stronę centrum Norymbergi.
Volkspark Dutzendteich – historia i teraźniejszość
Przy samym campingu znajdują się stadiony, boiska sportowe oraz rozległe tereny parkowe. Znajdziemy tu szutrowe i asfaltowe alejki, liczne stawy, a nawet wzgórze. Piękne miejsce, jednak z dużym bagażem historycznym. Volkspark Dutzendteich, bo tak nazywa się ten park, to tereny na których w latach 1933-38 odbywały się zjazdy NSDAP. Właśnie z myślą o nich powstało całe założenie parkowe oraz monumentalne budynki.
Wyjeżdżamy na aleję Große Straße, główną oś parku, która przebiega między stawami. Miała mieć 2 km długości, ale wybudowano tylko 1,5 km. Po drodze stajemy przy tablicach opisujących jej historię.
Obecnie Große Straße służy jako parking, kiedy na terenach parkowych odbywają się większe imprezy. Niedaleko widzimy ogromny budynek przywodzący na myśl rzymskie Koloseum. Wygląda imponująco, więc jedziemy w jego kierunku. Okazuje się, że to budowana w latach 30-tych ubiegłego wieku Kongresshalle.
W hali miały się odbywać zjazdy i wiece NSDAP. Miała pomieścić 50 tysięcy osób, ale jej budowę przerwał wybuch II wojny światowej. Obecnie można wejść/wjechać na rolkach do środka niedokończonej konstrukcji (hala nigdy nie doczekała się głównego zadaszenia). Pomieszczenia znajdujące się w murach hali są obecnie wykorzystywane między innymi jako magazyny sprzętu wodnego przez lokalne kluby. Znajduje się tu również muzeum historyczne. Tym razem nie mieliśmy jednak czasu na zwiedzanie. Chcieliśmy zobaczyć centrum i Stare Miasto. Ruszyliśmy więc dalej, opuszczając tereny partyjnych zjazdów.
Ścieżki nad jeziorem Wöhrder See i rzeką Pegnitz idealne na nartorolki Skike
Podążając w miarę możliwości drogami rowerowymi, szybko dotarliśmy nad jezioro Wöhrder See, czyli do terenów rekreacyjnych położonych niemal w środku miasta. Przepiękne okolice z asfaltowymi ścieżkami to raj dla spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów i jak się okazało również dla miłośników nartorolek terenowych.
Jadąc wzdłuż północnego brzegu jeziora na zachód wkrótce dotarliśmy do rzeki Pegnitz. Tutaj zmieniliśmy brzeg na południowy, ale na niedługo.
Parę chwil później kładką pieszą znów przedostajemy się na północny brzeg. Szybko opuściliśmy okolice parkowe i zaczęliśmy się zagłębiać w zabytkowe zabudowania starego miasta. Rzeka jest tu bardziej uregulowana i przyjmuje formę kanałów, nad którymi wyrasta zabytkowa miejska zabudowa.
Na licznych mostach, kładkach i w nadbrzeżnych kawiarniach jest mnóstwo osób. Wieczór jest wyjątkowo ciepły, jak na połowę października. Szerokie chodniki, ścieżki rowerowe i liczne kładki nad rzeką ułatwiają nam poruszanie się na rolkach.
Rynek i Stare Miasto w Norymberdze na rolkach Skike
Strefa piesza zaczyna się dopiera w okolicach norymberskiego rynku. Tutaj co prawda nie zdejmujemy rolek, ale znacznie zwalniamy i powoli suniemy przed siebie bez odpychania się kijami i niezbyt szybko. Ludzi jest tutaj sporo. Ruszamy więc na południe przez most Museumsbrücke, żeby zobaczyć neogotycki kościół Lorenzkirche.
Żeby dojść pod sam kościół musimy wspiąć się deptakiem na górę. Oczywiście jak zawsze nasze nartorolki terenowe Skike wzbudzają spore zainteresowanie. Sam kościół był odbudowywany po wojennych zniszczeniach, ale i tak wygląda imponująco.
Plantami dookoła norymberskiego zamku na nartorolkach terenowych
Sprzed Lorenzkirche ruszamy na południe z chytrym planem - chcemy dotrzeć na norymberskie planty.
Na mapie planty wyglądają jak zielony okrąg, który otacza całe Stare Miasto i zamek - Kaiserburg. I rzeczywiście tak jest. Wkrótce zjeżdżamy na planty, które ciągną się wzdłuż dawnych murów miejskich.
Obecnie w zagłębieniu przebiega wyasfaltowana ścieżka. Miejscami jest strefą tylko pieszą i wtedy ścieżka rowerowa biegnie wzdłuż ulicy, a miejscami można tam jechać na rowerach no i oczywiście nartorolkach.
Po drodze mijamy boiska, place zabaw, siłownie na powietrzu. Warto też wspomnieć, że teren jest mocno pofałdowany. Rzeka Pegnitz biegnie w sporym zagłębieniu terenu, więc gdy tylko po okręgu oddalamy się od niej na północ, musimy wspiąć się na spore wzniesienie. Przejeżdżamy też pod zamkowymi murami. Zbyt dużo z tego „wąwozu” nie widać, ale i tak jest bajecznie. Drewniane mostki pomiędzy zabudowaniami robią wrażenie.
Szybki powrót na camping
Pełen okrąg wzdłuż plantów to ok. 5 km. Pod koniec naszej wycieczki zaczyna się już ściemniać. Zakładamy czołówki i czerwone lampki z tyłu. Jest już późno, więc decydujemy się wracać na camping najprostszą trasą. Staramy się trzymać ścieżek rowerowych, ale nie zawsze jest to możliwe i część trasy przejeżdżamy po chodnikach lub ulicą. Po drodze mijamy również mniej chlubne zakątki miasta, w tym zaśmiecone skwery z bezdomnymi śpiącymi na ławkach. Niestety Norymberga, podobnie jak wiele dużych miast, ma również swoje ciemne strony.
Wreszcie docieramy do parku Volkspark Dutzendteich. W nim trafiamy na naprawdę ciemne ścieżki między stawami. Tej nocy nie ma księżyca, więc bez czołówek na pewno byśmy się pogubili. Dzięki dobremu oświetleniu, ale też i nawigacji w telefonie, sprawnie trafiamy na camping, zadowoleni z tak ekspresowego zwiedzania Norymbergi na nartorolkach terenowych Skike.
Podsumowanie - Norymberga na Skike – czy warto?
Oj zdecydowanie warto! Chociaż tak naprawdę byliśmy w centrum tylko jedno krótkie popołudnie, to Norymberga nas urzekła. Mnóstwo dróg rowerowych sprawia, że bez większego kłopotu możemy się w tym mieście przemieszczać na rowerze czy nartorolkach terenowych. Wolisz zieleń i naturę - nie ma sprawy, pojeździsz po parkach, wzdłuż jezior i rzeki. Wolisz bardziej miejskie zwiedzanie? Możesz odwiedzić Norymberską starówkę, zagłębić się w labirynt uliczek, czy po prostu puścić się po ścieżkach rowerowych ulokowanych w dzielnicach mieszkaniowych. Ścieżki nad rzeką są naprawdę urokliwe, a przejazd plantami dookoła starego miasta jest niepowtarzalny. Byliśmy tam zdecydowanie za krótko, w zasadzie tylko jedno popołudnie, ale na pewno wrócimy jeszcze do Norymbergi.