Czy da się jeździć na rolkach
terenowych Skike po mieście? Czy warto spróbować przemieszczania
się po chodnikach i ścieżkach w samym centrum? Jak najbardziej
tak, jednak musisz wiedzieć, że poruszanie się w takim otoczeniu
wymaga znacznie lepszych umiejętności niż jazda po parkowych czy
leśnych ścieżkach. Osobiście bardzo lubię zróżnicowane trasy,
również te, które w znacznej mierze przebiegają przez centra
miast. Rolki terenowe z kijami wybrałem właśnie dlatego, aby nie
być skrępowanym rodzajem podłoża po którym mogę się poruszać.
Na rolkach terenowych Skike można dotrzeć niemal wszędzie i
miejskie chodniki nie stanowią w tym względzie żadnego
ograniczenia. Wiele kilometrów pokonanych w centrach miast pozwoliło
mi skompletować mały zestaw porad dla wszystkich osób, które
dopiero zaczynają swoją przygodę ze Skikami w mieście.
Szybkie hamowanie to podstawa
Jeśli hamowanie awaryjne nie weszło
Ci jeszcze w krew, nie podejmuje ryzyka i nie wybieraj się na
rolkach terenowych do miasta. W zurbanizowanym terenie trzeba mieć
pewność, że w razie konieczności wyhamuje się niemal w miejscu.
Nagle pojawiający się przed nami samochód, rowerzysta, pieszy, w
ostatniej chwili zauważona dziura czy wysoki krawężnik czasami
zmuszą nas do natychmiastowego zatrzymania. Wtedy nie będzie czasu
na odpowiednie ustawienie rolek czy przygotowanie się do tego
manewru. Musimy zadziałać instynktownie i zatrzymać się na 2 czy
3 metrach, które pozostały nam do przeszkody. Warto więc
przećwiczyć hamowanie awaryjne przed pierwszym wyjazdem na miasto i
w parku lub lesie przetestować, jak szybko potrafimy się zatrzymać
w sytuacji awaryjnej. Kilka cennych porad na temat skutecznego
hamowania znajdziecie również w artykule o hamowaniu na rolkach
terenowych.
Umiejętnie dobieranie prędkości do
warunków
Chociaż zakładając rolki terenowe chcemy poczuć wiatr we włosach, to w mieście najczęściej nie możemy sobie pozwolić na rozwijanie pełnej prędkości. Na rolkach bez problemu rozpędzimy się do 20 km/h na płaskim odcinku, a z górki możemy mknąć znacznie szybciej. Miejskie chodniki nie są jednak przystosowane do bicia rekordów prędkości. Weźmy zawsze pod uwagę, że im więcej jest w naszym otoczeniu pieszych i rowerzystów, tym wolniej i uważniej musimy się poruszać.
Pusty
chodnik też nie zawsze oznacza, że możemy gnać ile mamy pary w
nogach i rękach. Z mijanej bramy czy sklepu zawsze może wyłonić
się pieszy, który wejdzie wprost pod nasze koła. Lepiej trochę
zwolnić, niż spowodować kolizję.
Uwaga na kije
Kije do rolek terenowych w znacznej mierze odpowiadają za skuteczny napęd. Oczywiście da się jeździć na rolkach terenowych bez kijów, jednak jest to skrajnie nieefektywne i na dłuższą metę bardzo męczące. Stąd nawet po mieście musimy jeździć z kijami. Jest to element wyposażenia, którym możemy stwarzać realne zagrożenie dla otoczenia, dlatego tak ważne jest przyswojenie sobie kilku zasad. Warto zobaczyć jak ustawiają się kije z tyłu, kiedy trzymamy ręce neutralnie przed sobą.
Gwarantuję, że w większości przypadków będą się
rozchodziły na boki. W mieście oznacza to, że albo wyprzedzający
nas rowerzysta nie zauważy takiego kija i w niego wjedzie, albo my
wyprzedzając pieszego czy zaparkowany samochód uszkodzimy go kijem. Stąd ważnym jest, aby podczas mijania przeszkód i osób mieć
odpowiednio ułożone ręce i kije. Jeśli ręce są nieco szerzej, a
kije skierowane do środka, tak że się dotykają, z pewnością
bezpiecznie miniemy każdą przeszkodę. Po drugie w żadnym wypadku
nie wymachujemy kijami i staramy się trzymać ostre groty jak
najbliżej ziemi. Dzięki temu zmniejszymy niebezpieczeństwo, że
ktoś się na nie nadzieje. W przypadku kiedy ludzi jest naprawdę
dużo, najbezpieczniejszym wyborem będzie wzięcie kijów w jedną
rękę i trzymanie ich możliwie pionowo i blisko naszej sylwetki, z
grotami do dołu. W takiej postawie możemy szybko minąć zatłoczone
miejsce odpychając się tylko nogami.
Dobre opanowanie rolek terenowych to
podstawa
Jak już wspominałem powyżej, na
miejskich chodnikach potrafi być ciasno i to bardzo. Potrenujmy więc
skręcanie przed wyruszeniem na miasto. Szybkie przekładanie nóg to
podstawa do efektywnego i szybkiego zmieniania kierunku. W zasadzie
powinniśmy nauczyć się zawracać niemal w miejscu. Pozwoli to na
swobodne dopieranie kierunku i trasy przejazdu. Nie ma nic gorszego
niż brak pewności na rolkach połączony z próbą przejazdu
chodnikiem pełnym ludzi i rowerzystów.
Przeszkody w mieście na rolkach
terenowych Skike – krawężniki, dziury
Niestety jeżdżąc na rolkach
terenowych w mieście nie będzie zbyt dużo okazji do podziwiania
architektury. Większość uwagi trzeba bowiem skupić na tym, co za
chwilę będziemy mieli pod kołami. Często przejeżdżając przez
miasto pokonuję zupełnie nową dla mnie trasę, więc kluczowe jest
obserwowanie podłoża, na które za chwilę wjedziemy. A miejskie
chodniki potrafią w tym względzie bardzo mocno zaskakiwać.
Jak przejechać krawężnik na rolkach
terenowych Skike?
Podstawową przeszkodą, z którą
będziemy mieć do czynienia najczęściej, są krawężniki. Na te
obniżone w większości przypadków wjedziemy. Warto jednak nauczyć
się jaką wysokość będziemy w stanie pokonać na naszych rolkach.
Dodatkowo przy pokonywaniu tego rodzaju przeszkody najlepiej
zastosować wykrok – a więc jedną rolkę prowadzić nieco z
przodu i lekko ją odciążyć przy przejeżdżaniu krawężnika.
Technikę tę przedstawiałem już jako pomocną przy pokonywaniu
przeszkód w artykule o podstawach jazdy terenowej na Skike. Jeśli
krawężnik jest wysoki i nie ma możliwości, żeby na niego
wjechać, to mamy do wybory kilku rozwiązań.
Po pierwsze możemy na niego wejść.
Wolno podjeżdżając do krawężnika unosimy przednią rolkę, ramę
rolki upieramy o krawężnik. Jeśli mamy lekki rozpęd bez problemu
wejdziemy na krawężnik, stawiając drugą rolkę już na płaskim.
Po drugie możemy wejść na krawężnik
w czasie jazdy. Najlepiej podjechać jedną rolką niemal równolegle
do krawężnika z drugą nogą uniesioną. Kiedy jesteśmy już przy
krawężniku zmieniamy nogi i stajemy na tej, która jest wyżej. Ten
sposób wymaga nieco lepszej równowagi i dobrego opanowani jazdy na
jednej nodze, bowiem musimy na niej pewnie pokonać nieco dłuższy
dystans niż zazwyczaj.
Po trzecie możemy wskoczyć na
krawężnik. Nie jest to bardzo trudne, ale lepiej przećwiczyć ten
manewr w bezpieczniejszym terenie - na trawie lub leśnych ścieżkach.
Podczas skoku nie ma miejsca na poprawki, a zahaczenie o krawężnik
lub wręcz naskoczenie na niego może mieć fatalne skutki. To
najbardziej ryzykowny sposób dostawania się na krawężnik, jednak
kiedy często jeździmy po miejskich ścieżkach, z pewnością nie
raz będziemy zmuszeni z niego skorzystać w sytuacji awaryjnej,
kiedy na hamowanie lub inne wejście na krawężnik będzie już zbyt
późno.
No a jak zjeżdżamy z krawężnika? W
zasadzie są to takie same sposoby, jak te wymienione powyżej, tylko
wszystko trzeba wykonać w odwrotnej kolejności. Zjazd z krawężnika
jest dużo łatwiejszy i szybciej można się pokusić o zeskakiwanie
z niego. Ważne jest, aby przed krawężnikiem nabrać odpowiedniej
prędkości i tuż przed dojechaniem do niego lekko unieść przednie
koła i odciążyć rolki. Jeśli jedziemy wystarczająco szybko
wylądujemy już za krawężnikiem. Nieco wyższa prędkość jest w
tym przypadku niezbędna.
Rodzaje podłoża podczas miejskiej jazdy na rolkach terenowych
W mieście spotkamy kilka kilka
rodzajów nawierzchni. Asfalt, beton, płytki chodnikowe, kostka
brukowa czy granitowe płyty – każdy z nich możemy bezproblemowo
pokonać na dowolnych rolkach terenowych, jednak musimy zwrócić
uwagę na kilka szczegółów. Najlepszy oczywiście jest asfalt,
jednak w mieście może być o niego dość trudno. Często spotkamy
go na starych osiedlach, gdzie wylane są nim alejki. Pomimo licznych
pęknięć i niedoskonałość to wyśmienite miejsce do jeżdżenia
na rolkach.
Płyty chodnikowe i kostka betonowa –
wróg rolkarzy terenowych ;-)
Gorzej jest w przypadku, kiedy trafimy
na duży płyty chodnikowe czy popularną w wielu miejsca kostkę.
Same rolki toczą się po takim podłożu bez problemu, kłopot
sprawiają natomiast kije. Zaostrzone widiowe końcówki często
trafiają bowiem w przestrzenie pomiędzy płytkami czy kostką,
sprawiając przy tym spore problemy. Po pierwsze mocniejsze
uwięźnięcie kijka w takiej szparze może niebezpiecznie
wyprowadzić z równowagi. Po drugie bardzo często dochodzi po
prostu do wyrwania widiowego grota z plastikowej końcówki. W takim
przypadku nie pozostaje nic innego jak wymiana grota na nowy. Jak
więc skutecznie poruszać się po takich odcinkach?
Jak zabezpieczyć kije przed wyrwaniem
widiowych grotów?
Jednym z dobrych rozwiązań jest
stosowanie na chodnikach specjalnych gumowych nakładek na groty.
Warunkiem skuteczności takiego rozwiązania jest jednak nacięcie
takiej gumowej stopki i przebicie jej grotem, aby lekko wystawał na
zewnątrz. Dzięki temu zmniejszamy szansę na jego uwięźnięcie w
szczelinie, ale jednocześnie zapewniamy sobie możliwość
odepchnięcia kijami. Jeśli założymy tylko gumowe stopki na kije
bez ich przebijania, każde mocniejsze odepchnięcie będzie
skutkowało uślizgiem kijów, uniemożliwiając komfortową i
efektywną jazdę.
Choć sposób z gumowymi stopkami jest dość skuteczny na chodnikach, to jednak trzeba pamiętać o ich ciągłym zakładaniu i ściąganiu. Przy zmianie podłoża na sypkie niewielka długość grota sprawi, że całość znów zacznie się uślizgiwać i konieczne będzie zdjęcie stopek. Z tych powodów osobiście nie używam nigdy tego rozwiązania, ponieważ wiąże się ze zbyt dużą ilością przymusowych postojów. Jak więc radzę sobie na chodnikach z kostki i płytek? Jeśli tylko obok chodnika jest trawnik, to wykorzystuję go do wbijania tam kijów. Trasę po chodniku można bez problemu pokonać odbijając się tylko prawą lub lewą ręką. Jeśli chodnik jest wystarczająco wąski i nie ma na nim ludzi można jechać od prawej do lewej strony odpychając się kijami naprzemianstronnie. To również doskonałe ćwiczenie równowagi. Za każdym razem musimy bowiem dojechać z jednej strony chodnika na drugą.
Z czasem takim stylem można się poruszać na
rolkach terenowych nawet po szerszych chodnikach. Oczywiście do
mocniejszego odepchnięcia się z dwóch kijów wykorzystują również
wszelkie kawałki asfaltu, takie jak wyjazdy z posesji. A co jeśli
nie ma ani trawnika, ani kawałka asfaltu? No cóż, zaciskam wtedy
zęby i napędzam rolki tylko nogami. To również świetny trening
pokazujący, jaki procent napędu zawdzięczamy nogom i pozwalający
skupić się tylko na ich pracy.
Dziury
Choć chodniki wydają się znacznie
bardziej przewidywalne niż leśne czy parkowe ścieżki, to wrażenie
to jest często mylne. To właśnie na chodnikach dziury są
najbardziej zaskakujące. Brakująca kostka brukowa czy rozsunięte
płyty chodnikowe mogą z łatwością zatrzymać kółka rolek
terenowych. Jeśli jedziemy akurat na jednej nodze, to wywrotka jest
zazwyczaj nie do uniknięcia. Żeby zapobiec takim sytuacjom trzeba
ze zdwojoną uwagą obserwować podłoże, po którym będziemy się
zaraz przemieszczać i odpowiednio wcześnie reagować – zmianą
kierunku, skokiem czy też hamowaniem. Jeśli dojdzie już do
potknięcia czy wywrotki pamiętajmy cały czas o kijach. Przy
odruchowym wyciągnięciu rąk do przodu często machamy kijami, co
może być szczególnie groźne dla innych osób znajdujących się w
pobliżu. Najlepiej po prostu zawsze przewidywać problemy i nie
dopuszczać do niekontrolowanych upadków.
Studzienki kanalizacyjne omijaj na
rolkach terenowych Skike szerokim łukiem
Studzienki kanalizacyjne i inne kratki są szczególnie niebezpieczne podczas jazdy na Skike. O ile w przypadku szpar między płytkami chodnikowymi ryzykujemy głównie utratą grota, to przy włożeniu kijka do studzienki możemy się nabawić poważnej kontuzji. Większość osób jeżdżąca po miejskich chodnikach i drogach z pewnością trafiła już w swojej karierze do studzienki. Mi przytrafiło się to już 3 razy i mam nadzieję, że więcej się nie powtórzy. Po włożeniu kijka w studzienkę następuje gwałtowne szarpnięcie, jakby ktoś z całych sił przytrzymał nas za dłoń. Im szybciej jedziesz, tym mocniejsze będzie pociągnięcie. Jeśli mamy pecha i dobrze trzymające pasko-rękawiczki zapinane na rzepy, możemy nabawić się poważnej kontuzji barku. Jeśli mamy więcej szczęścia skończy się to wywrotką i pogiętym kijem.
Osobiście używam w kijach tradycyjnych
pasków biathlonowych bez zapięcia na rzep, dzięki czemu w tak
ekstremalnych sytuacjach mam większą szansą, że dłoń wypadnie z
paska. Dzięki temu już 2 razy zostawiłem kijek w studzience,
zamiast przewrócić się na asfalcie. Optymalnym rozwiązaniem jest
omijanie studzienek kanalizacyjnych i kratek ściekowych jak
najszerszym łukiem. Najlepiej nawet nie podejmować próby wbijania
kijów w jej pobliżu, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo,
że zamiast obok, jak na złość trafimy w sam środek studzienki.
Kto ma pierwszeństwo w mieście jeśli jesteśmy na rolkach terenowych?
Na koniec parę praktycznych uwag
względem przepisów podczas poruszania się w mieście. Obecnie
według interpretacji większości osób, rolkarze są traktowani
przez kodeks drogowy tak jak osoba piesza. Pociąga to za sobą
szereg konsekwencji, z których nie wszyscy zdają sobie sprawę.
Po pierwsze według przepisów nie
powinniśmy poruszać się ani po jezdni, ani po drodze rowerowej,
jeśli tylko jest do naszej dyspozycji chodnik. Choć wywołuje to
wiele kontrowersji, a wielu miłośników rolek z utęsknieniem czeka
na zmianę przepisów, obecnie drogi rowerowe są przeznaczone tylko
dla rowerów i w razie spotkania z rowerzystą, to z pewnością my
zostaniemy uznani za intruza. Kto chce pozostać w pełnej zgodzie z
przepisami musi korzystać w mieście niemal wyłącznie z chodników.
Ratunkiem pozostają jedynie drogi dla rowerów i pieszych oznaczone
odpowiednimi znakami.
Po drugie jeśli nie ma chodnika,
powinniśmy poruszać się poboczem, a w ostateczności jezdnią i
stosować się do wszystkich przepisów tak, jak bylibyśmy pieszymi.
W wielu miejscach sprawia to niestety, że poruszanie się na rolkach
jest bardzo trudne lub wręcz niewykonalne.
Ja wychodzę z założenia, że jadąc
na rolkach terenowych nigdy nie posiadam pierwszeństwa. Takie
podejście pozwala mi zmaksymalizować bezpieczeństwo i poruszać
się po mieście bez zbędnego stresowania się tym, że ktoś nie
ustąpił mi drogi.
Zakładaj rolki terenowe i ruszaj na
miasto!
Przynajmniej wtedy, jeśli pewnie się na nich czujesz. Powyższe przykłady miejskich przeszkód z pewnością nie wyczerpują tego tematu, a wyjeżdżając na chodniki niemal na pewno napotkasz wiele nietypowych sytuacji. Pamiętaj, żeby zawsze jeździć w kasku i dbać o własne bezpieczeństwo, ale przede wszystkim zadbaj również o bezpieczeństwo wszystkich pozostałych osób. Odpowiednie dostosowanie prędkości i wcześniejsze przewidywanie zachowań pieszych, rowerzystów i kierowców samochodów do podstawa. Jeśli nie czujesz się jeszcze zbyt pewnie na rolkach wybieraj do jazdy spokojniejsze parki i leśne ścieżki. Pewnego dnia, kiedy stwierdzisz, że na rolkach jeździsz już wystarczająco pewnie, wyruszysz na miasto i rozpoczniesz eksplorację zupełnie nowych tras.